czwartek, 28 listopada 2013

ROZDZIAŁ 3


-Ok to idziemy?-  pytam nerwowo
-Jasne :) - odpowiada Niall
-Ale zaraz, zaraz czekaj .... zapomniałem telefonu -
- Oki to pędź, a ja zaczekam na ciebie tutaj-

Niall popędził w stronę grupy. Ja natomiast usiadłam na kanapie przy wejściu i czekałam. Nagle zauważyłam jak zbliża się do mnie Hazz z blondi.....
  Ejj ty na górze, fajnie sie bawisz? ... Eeehhh, bo nie miałam na kogo trafić... Jak ja się cieszę, że widze tą lalunię z makijażem cięższym od mordy.... Czujecie ten sarkazm...?
Moja mina w tej chwili bezcenna.
  - O hej co tam? Coś się stało? - pyta Harry.
- A nic po prostu czekam na pana '' zapomniałem telefonu'' -
- No fajnie. Bo na pewno to kogoś interesuje, chodź Harruś. -mówi Taylor.
- No widzisz JA zadałem jej pytanie a ONA odpowiedziała, więc MNIE interesuje... - Na słowa Harrego blondi lekko się zmieszała.
 - No ale .... yyyhhhh. Szmata! - dobra teraz przesadziła, już miałam jej zdrapać ten make-up ala '' obasranie przez ptaka XXL''  ale Hazza mi przeszkodził słowami:
- Taylor nigdy nie nazywaj Madeline, oj sorry Maddie szmatą ,bo to ty jesteś tępą deską, a  nie ku*wa ona! - wydarł się Hazz.
-Nie Harry nie ma sprawy, skoro twoja dziewczyna nie chce ze mną przebywać to ok, możecie iść, nie będę was zatrzymywać. -
- No widzisz chodźmy. -Parska Taylor.
- Nie skończyłem jeszcze. - Harry piorunuje ją wzrokiem a następnie triumfalnie się uśmiecha.
- Ej, będziesz na imprezie u Louisa? -pyta mnie od niechcenia Harry.
- Coo ? Ty chyba żartujesz, po co komu ona?? Nikt jej nie zna, nikt nie lubi-
- Zamknij się! Chcę ci przypomnieć, że TY jeszcze nawet nie masz zaproszenia. - I kolejny triumfalny uśmiech Hazzy.
- Okej... Co do imprezy to muszę się zastanowić -
 - Oki, zastanów się i nie przejmuj się tą jędzą - Ostatnie słowa szepnął mi do ucha, po czym puścił mi oczko. A ja tylko zaśmiałam się.
-Co ty wyprawiasz! -
- Nic, chodźmy. - Harry wywraca oczami.
- Papa . - mówię
- Pa do jutra - Z oddali krzyczy loczek.
To było mega dziwne ... Harry Styles właśnie spławił swoją dziewczynę żeby pogadać ZE MNĄ??? No chyba skecz! Cieszę się, no ale ta cała Taylor (czytaj: szmata) jest jakby  nie patrzeć jego dziewczyną i to jej powinien poświęcać więcej uwagi i trzymać jej stronę, a nie moją. Chyba, że Harry ma inne pojęcie związku ...? Może ich miłość wygasła czy coś...
I nagle czar prysł. Wiecie dlaczego ? A no Harry właśnie całuje się z tą domniemaną tępą deską.... Nie wiem czemu ale coś mnie jakby ukuło w sercu...
   - Hallo ?? - Niall pomachał mi ręką przed twarzą.
- Taak ? -
-Coś się stało? -
- N... nie, tylko zamyśliłam się. Bo nie codziennie się znajduje sławnego brata, prawda? -
- Nom, tak. Do mnie też to nie dochodzi.. Maddie ? -
- Tak ? -
-HUG TIME !!- wykrzyczał i już po chwili mnie tulił.  Rzeczywiście Horan Hug jest najlepszy :D! Nagle zaczęłam się śmiać.
-Co cię tak śmieszy?-
-Hahahaha nic hahaha tylko hahah jakaś strona plotkarska hahaha właśnie uznała mnie za hahahaha twoją nową dziewczynę hahaha :D
I stało się …  turlaliśmy się już oboje po dywanie, na przemian śmiejąc I wypowiadając jakieś nieskładne I dziwne zdania. Pod koniec '' bliskiego spotkania z dywanem'' śmieliśmy się już tylko ze śmiechu. Ja ze śmiechu Nialla, a on z mojego.
W tym czasie przyszła reszta One Direction ( oprócz Harrego który pewnie wyciera podłogę, bo przecież blond szmatą można robić tylko to) I wybuchnęli śmiechem. Nooo … tak … bo przecież tylko tak można zareagować na naszą '' pozycję''. Ja leżałam cała rozmazana I potargana na brzuchu Nialla. Biedaczek próbował wstać, ale moje ciało mu na to nie pozwalało.
Co robicie ..? - zapytał zdezorientowany Liam
Czy my wam w czymś przypadkiem nie przeszkodziliśmy? Wiecie. Że brat z siostrą nie mogą TEGO razem robić nie ? - Zapytał rozbawiony Louis poruszając przy tym zabawnie brwiami .
  Bo my … zaczęliśmy się śmiać I … - mówi Niall
I próbowałeś ją zgwałcić na tym tu o dywanie – znowu Lou przemówił, bo któż inny jak nie on. Chyba tylko Harry. No coment please.... XD wszyscy zaczęli się pruć tym razem z toku myślenia Lou.
No żarty żartami, a ktoś tu musi się spakować. -Niall zwrócił się do mnie.
Coooo ?!-
-Noo... SPA - KO -WAĆ to jest taka czynność którą robisz podczas...
-Niall, wiem co to znaczy spakować ale... gdzie ja mam się pakować ???
- Jedziesz ze mną do NASZEGO domu
-A może spytał byś się chłopaków?- mówiąc wskazuje na One Direction
-Spoko już to omawialiśmy wczoraj zgadzamy sie - mówi Zayn
-Mogłabyś nam gotować bo jak coś zamówimy to znika to zazwyczaj w 5 minut a my nawet nie zdążymy wziąć kęsa - tłumaczy mi Liam po tych słowach wszyscy patrzymy na Nialla
-No nie wiem muszę się jeszcze zapytać cioci
To pozostaje nam tylko jedno w tym momencie... HUG !! - co oni mają z ty przytulaniem ?
No nic... Nasz czas dobiegł końca, żegnajcie przyjaciele. - Razem z Niallem przybraliśmy pozy super bohaterów I udaliśmy się do drzwi oczywiście udając że lecimy.
Świat nas potrzebuje! Jeszcze raz żegnajcie przyjaciele! - I w tym momencie nie wytrzymałam. Wybuchłam śmiechem, a zaraz po mnie Niall. I z takimi rozweselonymi minami udaliśmy się do auta.
Hej ? - o nie … a było tak fajnie …
Witajcie zacne ziemianiny przybywamy z misją ocalenia świata! - powiedziałam
 Super hero! - wydarł się Niall a my jak na zawołanie w śmiech. Po chwili śmiała się już tylko Taylor... -_-
A ty z czego rżysz?- parsknęłam do niej
No bo mnie to rozbawiło ? -
  A mnie rozbawiła twoja morda I jakoś się nie śmieję – powiedziałam z uśmiechem I przybiłam w ukryciu żółwika z Niallem.
My już pójdziemy.... Świat nas potrzebuje!! - tym razem ja wydarłam się
A no tak ! - dorzucił Niall
Papa :) - powiedziałam na odchodne.
 Paaa  - Harry również się uśmiechnął pokazując przy tym swoje dołeczki. Jak ja chciałabym je pomacać! .. I nie tylko to …
Duszo, ogar! - skarciłam się w myślach I weszłam do samochodu Nialla.


---------------------------------------------------------------------


:D sorrki za jakiekolwiek błędy ... Jam nie piesełem wszechwiedzacym , tylko ludziem  nie myślącym :-P dooobra ... Wali mi... XD przyznaje się bez bicia + komentujjcie ppllosse :')

poniedziałek, 25 listopada 2013

ROZDZIAŁ 2

Gdy zwiedzałam wpadłam na wysokiego chłopaka z lokami na głowie, to był Harry Styles. Nie mogłam oderwać od niego wzroku.
- Hej piękna - Harry jako pierwszy przerwał ciszę i jestem mu za to bardzo wdzięczna.
- Hhhhh.....heeejjjj - nie mogłam wydusić z siebie żadnego słowa.
- Fanka !? -Hazza uśmiechnął się słodko i po chwili dodał :
- Ale MOJA oczywiście !? - Harry pokazał swoje białe ząbki, a ja czuję jak moje nogi robią się z waty, zawsze marzyłam o tym, żeby spotkać Harrego, a co dopiero z nim rozmawiać (o ile można to jak na razie nazwać rozmową XD ). Jednak marzenia się spełniają !
- Jasne ! , ale wiesz Niall okazał się moim bratem - uśmiecham się tak szeroko jak tylko potrafię.
- Co ? Jak to ? - wyraz twarzy Harrego ..... Bezcenny !
Nagle do pomieszczenia wpada Niall. ( Ha, o wilku mowa )
- Siema Harry ..... o hej siostra - blondyn podchodzi do mnie i mocno przytula, co jak co ale jak na razie świetnie sprawuje się w roli mojego braciszka, a mina Harrego jest po prostu niesamowita, wygląda jakby oczy miały mu zaraz wyskoczyć z orbit.
- Chwila moment ..... Niall jak to się stało, że jesteście rodzeństwem , przecież nigdy nie wspominałeś, że masz siostrę !?
- Długa historia, opowiem ci później .... - odpowiada mu blondasek.
- Ta, nie no dzięki stary za wyjaśnienia - śmieje się Harry i przy okazji przyjacielsko uderza Nialla w ramię.
- Ałłł .... ranisz ! - udaje Niall.
- Ohh przepraszam .... tylko się nie popłacz bo sobie tusz rozmażesz - śmieję się Hazza.
- Ej, co jak co, ale moje rzęsy nie potrzebują tuszu, są naturalnie piękne - przechwala się Niall.
- Wmawiaj sobie !
- Dobra ja idę sprawdzić do bufetu czy moja zapiekanka jest już gotowa - mówi blondyn, cięszę się po części na jego słowa, ponieważ chciałam bliżej poznać Harrego , w końcu to mój ulubieniec.
- Stary jesteśmy tu dopiero od 15 minut - śmieje się Styles.
- A wcześniej byliśmy jeszcze w Nando's - dodaję.
- Oh, nie marudźcie, przecież mnie znacie. I'm Niall .... zawsze głodny Niall - blondas przybiera pozę Super Mena, a ja i Harry wybuchamy śmiechem, lecz Niall za chwilę znika.
-  A tak w ogóle to jak masz na imię ?
- Jestem Madeline, ale wolę jak mówią do mnie Maddie.
- Ok, nie ma sprawy .... Maddie -  uśmiecha się słodko.
- A ty jak masz na imię ? - śmieję się .
- I'm Harold XD - śmieję się loczek.
- Mamy jeszcze 10 minut, to może, żeby się nie nudzić pokażę ci resztę zespołu ?
- Jasne !
- Ok, to chodźmy.
Harry złapał mnie za rękę i zaczął prowadzić przez długi korytarz, lecz nagle zatrzymał się przed dużymi drzwiami i o dziwo zamiast otworzyć je jak cywilizowany człowiek, on po prostu dał im z buta - moja mina była bezcenna, a on tak po prostu spytał - no co ?
- Nie nic po prostu zadziwia mnie twoje poczucie humoru.
- Oh dziękuję.
Kiedy weszliśmy w głąb pomieszczenia zauważyłam grupkę ludzi stojących przy instrumentach. To byli moi idole ... tzn. reszta moich idoli. Nagle usłyszałam głos chłopaka, był to Zayn.
- O Harry znów przyprowadziłeś jakąś nową laskę !?
- Zamknij się Zayn  nie twój zakichany biznes ! - Harry wysyczał to w taki sposób jakby chłopak trafił w jego czuły punkt. Trochę mnie to zaskoczyło bo szczerze mówiąc nie wiem o czym mówił Zayn.
Kiedy już napięcie trochę opadło, od słowa do słowa, nawet nie zauważyłam kiedy zmieniliśmy temat i zaczęliśmy gadać o imprezie urodzinowej Louisa.
- Mam nadzieję że ty też wpadniesz - uśmiecha się do mnie Louis.
- No skoro mnie zapraszasz to jasne, że ... TAK ! - odpowiadam z mega uśmiechem na twarzy.
Nagle do pokoju wkroczył Simon.
- Wy tu gadu gadu, a próba powinna się zacząć 10 minut temu - marudzi.
- Oj nie przesadzaj to tylko 10 minut - mówi Louis.
- No chłopaki czas to pieniądz. Do roboty ! .... Ale zaraz zaraz , co to za piękna dziewczyna gości u nas w studiu ?
- Simon to jest Maddie, moja siostra i od dzisiaj przyjaciółka zespołu - przedstawia mnie Niall.
- Witaj, miło mi cię poznać, jestem Simon - wyciąga do mnie rękę.
- Hej mi ciebie też miło poznać.
- Ok chłopaki zbierajcie się !
Gdy poszli ja zaczęłam rozglądać się po studiu. Niall obiecał, że odwiezie mnie po próbie do domu, więc jestem zmuszona na niego czekać, ale nie sprawia mi to żadnego problemu. Kiedy próba dobiegła końca pięciu chłopaków wysypało się zza drzwi i krzyczeli :
- OOŁŁŁ JJJEEE PARTY HARD !!!!
- Co wam się stało ? O czymś nie wiem ? - śmieję się razem z nimi.
- Nic, a co miało się stać !? Nam po prostu zawsze po próbie odwala, więc musisz się do tego przyzwyczaić- wyjaśnia mi Liam.
- Aha ok, dobrze wiedzieć - uśmiecham się.
- Ok to co wracamy do domu ? - pyta Niall kiedy do mnie podchodzi.
- Jasne braciszku.
- Ok to siema chłopaki, do jutra - żegna się Niall.
- Papa chłopcy, do zobaczenia - macham im na pożegnanie i idę w stronę drzwi wyjściowych, lecz kiedy miałam sięgać po klamkę poczuła jak drzwi z dużą prędkością i siłą uderzają we mnie, chwile później znalazłam się na ziemi, a kiedy otworzyłam oczy zorientowałam się, że to jakaś wysoka blondynka uderzyła mnie tymi rozpędzonymi drzwiami ... ałć.
- Wszystko w porządku ? - pyta zatroskany Niall, kiedy pomaga mi wstać.
- Tak, jest okej - odpowiadam lekko zdezorientowana.
- Patrz jak łazisz ! - krzyczy na mnie blondynka, która sama spowodowała ten "wypadek", więc nie wiem skąd w jej głosie tyle gniewu, to ja powinnam być oburzona.
- Chyba ty powinnaś patrzeć przed siebie i przede wszystkim wolniej otwierać drzwi - broni mnie Niall.
- Ha, chyba sobie żartujesz, przecież ty sam dobrze wiesz, że nikt nie powinien mi się plątać pod nogami .... a zwłaszcza ONA ! - fuknęła i zeszła mi w końcu z pola widzenia.
- Kto to był ? - pytam.
- A nie przejmuj się nią, ona taka jest, to dziewczyna Harrego. Próbujemy się tutaj z nią jakoś dogadywać, ale z nią się po prostu nie da! - tłumaczy mi.
- Aha czyli Harry ma dziewczynę !? - dodaje trochę smutniej.
- Tak, a czy to jakiś problem ?
- Nie no co ty.

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Ok , no to macie tutaj kolejny rozdział i oczywiście mamy nadzieję, że wam się spodobał :D

Jeśli przeczytałaś/eś zostaw komentarz i zmotywuj nas do pracy nad kolejnymi rozdziałami ;) :)

niedziela, 24 listopada 2013

ROZDZIAŁ 1

17 LAT PÓŹNIEJ:

OCZAMI MADDIE

Czuliście kiedyś, że wasze życie nie ma sensu ? Jeśli nie to wiedźcie że jest to powolny proces wypalania w duszy wszystkiego co dobre… To niesamowite że minął już rok odkąd mama umarła, a ja nadal codziennie chodzę na cmentarz. Ale teraz postanowiłam, że z tym kończę. Koniec użalania się nad sobą to i tak….. to i tak nie przywróci mamy. Postanowiłam odnaleźć swojego ojca i wygarnąć mu jak mógł zostawić mamę w ,,takim’’ stanie. Gdy zebrałam o nim wystarczająco informacji postanowiłam do niego pojechać. Dowiedziałam się, że mieszka tylko 30 minut jazdy autobusem odemnie, aż dziwne, że nie natknęłam się na niego wcześniej. Wybrałam się tam po szkole, mówiąc cioci, że idę do koleżanki. Jestem wielką fanką 1D więc zdziwiłam się, gdy zobaczyłam w drzwiach Nialla Horana. 
- Hej 
- Yyyy… Cześć, zastałam Danna ? 
- Tak, tatooo ktoś do ciebie - jak to czy on może być moim…. Nie to nie możliwe 
- Tak słucham ? 
- Jestem Madeline...Czy kojarzy pan może tą dziewczynę ? – pokazuję mu zdjęcie mamy, on natomiast wyrywa mi je z ręki po czym przygląda się dobrze i mówi. 
- Tak kojarzę. Skąd pani ją zna ?
- To moja mama – mężczyzna patrzy raz na mnie raz na zdjęcie 
- To znaczy była moją mamą – poprawiam moje słowa
- Była ? – pyta z wyraźnym przerażeniem w oczach 
- Tak, była – spuszczam wzrok.
Zaprasza mnie do środka i prosi mnie żebym wytłumaczyła dlaczego tu jestem i co się stało z moją mamą. Opowiedziałam mu o chorobie mamy. W końcu udaje mi się złożyć słowa i zadaję pytanie. 
- Dlaczego zostawiłeś mamę w ,,takim’’ stanie i na dodatek jak była ze mną w ciąży? 
- Słuchaj Madeline.... 
- Maddie, nie lubię jak ktoś mówi do mnie Madeline wole Maddie. 
- Dobrze Maddie ja nawet nie wiedziałem o chorobie ani o twoim istnieniu.
- Jak to ? Mama mówiła mi, że odszedłeś jak była ze mną w ciąży. 
- Słuchaj, twoja mama któregoś dnia przyszła z płaczem do domu i powiedziała, że nie możemy się już spotykać, a później wzięła swoje rzeczy i wyszła. Dzwoniłem i pisałem sms'y przez 8 miesięcy, a ona nie odbierała odemnie telefonów ani nie odpisywała na moje wiadomości. Myślałem że może jest u swojej siostry ale gdy przyjechałem Ro.... Rose powiedziała, że Emma nie chce mnie znać i mam zniknąć z jej życia więc przestałem wydzwaniać do niej bo wiedziałem, że i tak nie odbierze. Zostawiła mnie dwa miesiące przed naszym ślubem.

- Ślu…ślubem ? – mam lekki żal do mamy, ze mi nie powiedziała prawdy i tego wszystkiego dowiaduję się w takich okolicznościach.
- Tak, później poznałem Elizabeth 
- Ale…. 
- Tak ? 
- Niall jest odemnie starszy… – nie pyta się skąd o nim tyle wiem więc musi podejrzewać, że jestem fanką.
- Poznałem Elizabeth jak Niall miał 3 lata. 
Nagle do pomieszczenia wchodzi Horan
- Ooo… o wilku mowa – śmieje się Dann 
- Sorki …. Nie przeszkadzam?
- Nie… Niall nie przeszkadzasz – uśmiecham się
- Skąd znasz moje imię ? - udawaną miną dziwi się Nialler 
- Cóż ..... jestem directioner,......- rumienie się
- No widzisz jaki ten świat jest mały twój idol okazał się twoim przyrodnim bratem - uśmiecham się na te słowa.
- Niall to Maddie.
- Witaj siostrzyczko - nie pyta się o moją mamę więc Dann musiał mu coś mówić. Nagle chłopak robi coś co totalnie zbija mnie z tropu. Przytula mnie. Nie powiem, miło. Gdy musiałam już iść odprowadził mnie do drzwi i zaproponował, żebyśmy się spotkali i bliżej się poznali. Zgodziłam się.
Po dniu pełnym wrażeń wróciłam do domu i opowiedziałam wszystko cioci. Myślałam że będzie na mnie zła bo powiedziałam, że idę do koleżanki.
- Dziwi mnie tylko jedno? - mówię
- Co?
- Dann powiedział, że to mama od niego odeszła, a on nie wiedział o moim istnieniu.
- Wiesz twoja mama bała się, że twój tata będzie chciał cię oddać do domu dziecka, a ona nie będzie mogła się sprzeciwić, a wiesz, że ja i Emma byłyśmy tam kiedyś i chciała cię ochronić
- Ale skąd wiedziała, że będzie chciał mnie oddać do domu dziecka skoro nawet nie powiedziała mu o ciąży?
- Tego nie wiem....- po tych słowach nie pytałam o nic więcej, poszłam na górę wziąć prysznic i położyć się spać. Ciepła woda odprężyła moje zmęczone po całym dniu mięśnie. I nagle zebrało mi się na myślenie ehhh ... Myślałam nad każdym wypowiedzianych dzisiaj słowem. To że Dann nie uznał mnie za jakaś pokręconą psychofanke można uznać za swego rodzaju sukces. A Niall z jaką łatwością przyjął wiadomość o tym że jestem jego siostrą.... Właśnie .... Niall, gdyby nie moja mama która odeszła od taty, nie miał by Danna za ojczyma. A co z tym dalej idzie możliwe że w ogóle nie byłby sławny! O nie, muszę odpędzić od siebie te myśl ... Zakręciłam dopływ wody, wytarłam i ubrałam się. Poszłam do swojego pokoju i próbowałam zasnąć, lecz mi się to nie udało bo cały czas myślałam o tym co się dzisiaj wydarzyło. Nie możliwe przecież, że Niall może być moim bratem. Jakim cudem ?- zadawałam to pytanie samej sobie. Jednak nad tym tak dużo nie myślałam. Inna sprawa nie dawała mi spokoju min. to, że mama mnie okłamała zresztą jak teraz tak nad tym główkuję to może mama mówiła prawdę, a ten facet kłamał. Ale za dużo wiedział nie mówiłam mu jak moja mama miała na imię, a tym bardziej jak ciocia. Próbując zasnąć włączyłam moją ulubioną piosenkę 1D, jednak to też nie pomogło bo przypominała mi się sprawa z Niallem. Wyjęłam słuchawki z uszu i wyłączyłam telefon. O dziwo zasnęłam.
Następnego dnia spotkałam się z Niallem w Nando's. Opowiedziałam mu trochę o sobie, gdy on mówił o swoim życiu prawie wszystko dawno wiedziałam, ale mu nie przerywałam.
- Wiec, że jak jesteś moją siostrą to twoje piękne życie zamieniło się w koszmar.
- Niby czemu ..?
- B... - nie zdążył powiedzieć słowa.
- Czekaj nie odpowiadaj, domyślam się dlaczego. - oboje się śmiejemy i opuszczamy lokal.
- Mam dla ciebie niespodziankę.
- Jaką?
- Gdybym ci powiedział zepsułbym niespodziankę.
Zabrał mnie na próbę chłopaków. Zawsze marzyłam o tej chwili. Naill poszedł do bufetu i powiedział mi żebym się rozejrzała po budynku. Gdy zwiedzałam wpadłam na...

 -----------------------------------------------------------------------------------
Łapcie 1 rozdział, mamy nadzieję, że Wam się podobał.

Jeśli przeczytałaś/eś zostaw komentarz i zmotywuj nas do pracy nad kolejnymi rozdziałami :)


sobota, 23 listopada 2013

PROLOG

- Powiedz mu wiesz przecież, że będzie dobrze, zobaczysz ucieszy się- powiedziała Rose.
- Nie przecież on nigdy nie chciał mieć dzieci ... - płaczę i przytulam się do siostry.
W drodze do domu myślałam co mogę mu powiedzieć, żeby go nie zranić.
-Nie możemy się już spotykać - jakoś to z siebie wydusiłam
-Co ? Jak to ? Dlaczego ? Zdradzasz mnie ? - Dann zadawał 100 pytań na minutę.
-Nie, nie zdradzam cię, nigdy bym ci tego nie zrobiła, przecież wiesz.
-Wierzę ci, ale .... co ze ślubem?
-Wiem, przepraszam. Idę zabrać swoje rzeczy. - I w tym momencie wybiegłam stamtąd, jak ostatni tchórz.
Poszłam do naszej sypialni i zaczęłam pakować się. Dann nadal coś mówił, ale ja go nie słuchałam.
Myślałam jak sobie bez niego poradzę i gdzie pójdę. Nie mogłam jechać do rodziców, bo nawet nie wiem kim oni są (jak miałam 2 lata, a moja siostra 3 zostawili nas pod drzwiami domu dziecka.)
Postanowiłam, że pojadę do siostry choć obiecałam jej, że mu powiem o dziecku. Gdy dzwonie dzwonkiem nikt nie otwiera. Nie ma jej w domu. Usiadłam na schodach cała zapłakana. Nie minęło 15 minut zanim się pojawiła.
- Ej co się stało? Nie płacz! - przytuliła mnie
-.... -Nie mogłam wydusić z siebie słowa.
- Mogę z tobą trochę pomieszkać ? - w końcu coś z siebie wydusiłam.
- Jasne zawsze możesz na mnie liczyć. Powiedziałaś mu ?
- Nie, nie mogłam wydusić z siebie żadnego słowa.
- Dlaczego ? Nie rozumiem.
- Bo przecież on nie chce mieć dzieci!
- Skąd masz pewność ?
- Kiedyś zaproponowałam mu adopcję i powiedział, że nie lubi dzieci, a zwłaszcza gdy trzeba im zmieniać     pieluchy.
- Już dobrze, chodź do domu.
  8 MIESIĘCY PÓŹNIEJ *
Minęło już 8 miesięcy a ja nadal nie mam mieszkania. Niby poród ma się odbyć dopiero za miesiąc, ale ja nadal się boję. Rose powiedziała, że mogę u niej mieszkać ile chce, a tym bardziej jak urodzi się dziecko, lecz ja wolałabym znaleźć jakieś własne mieszkanie.
W końcu nadszedł ten moment, urodziłam śliczną dziewczynkę, dałam jej na imię Madeline, była bardzo podobna, na moje nieszczęście, do swojego taty .


------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Oto nasz prolog !!!!! Mamy mega zaciesz i nadzieję że wam się spodobał.


Jeżeli przeczytałeś/aś zostaw komentarz i zmotywuj nas do pracy nad kolejnymi rozdziałami :D



Witajcie Miśki :*

Mamy zamiar przedstawić wam nasze nowe i pierwsze dzieciątko - NASZ BLOG !!!
Na początku chciałybyśmy wam się przedstawić i co nie co o nas opowiedzieć. A więc ( tak wgl to nie zaczyna się zdania od ''a więc''... ale co tam XD ) założycielkami bloga są PIEROŻEK , ALI i  MYSZA ☻. Miesiąc zajęło nam złożenie wszystkiego do kupy, aby wszystko było zapięte na ostatni guzik. Prosimy doceńcie naszą ciężką pracę i polećcie znajomym. ☺ Mamy plany co do tego bloga, więc jeżeli chcecie poznać NIESPODZIANKI to odwiedzajcie nas jak najczęściej. Z góry dziękujemy.♥☺

Mysza, Ali i Pierożek ☺