niedziela, 27 kwietnia 2014

Rozdział 18


*Oczami Maddie*

Max powoli zaczął odpinać rozporek swoich spodni. Z każdym jego krokiem cofałam się o dwa do tyłu. Byłam strasznie wycieńczona i  przerażona, a nawet najmniejszy ruch sprawiał mi ból. Idąc, Max ściągał swoje spodnie coraz niżej, aż w końcu opadły one na podłogę. Zobaczyłam duże wybrzuszenie na materiale jego bokserek. Wiedziałam co zamierza ze mną zrobić, jednak nie płakałam. Za dużo łez już uroniłam. Nie byłam w stanie normalnie oddychać,  ogromna gula pojawiła się w moim gardle. On tylko zaczął się gardłowo śmiać.
- Co się stało? Czyżbyś się przestraszyła szmato?- zapytał retorycznie, szydząc ze mnie.
 - Masz może ochotę uciekać? A może wolisz krzyczeć lub wyrywać się? Już, nikt cię tu nie usłyszy. - ponownie zaśmiał się.
 - No dalej, nie wstydź się, podejdź, nie ma tu tego chuja Harry'ego. Wiem, że tego chcesz. -
Wtedy nie wytrzymałam. Co on sobie myślał, że zdradzę Harry'ego z porywaczem z własnej woli?! Przerwałam jego wkurwiającą przemowę dając mu mocno z liścia.
- Nigdy. nie. obrażaj. Harry'ego. Nawet. nie. próbuj. - Wykrztusiłam słabym głosem
- Obudź się, nie ma tu go. Czyżby książę opuścił księżniczkę? A może to księżniczka opuściła księcia hmm..?- Niebezpiecznie zbliżył się do mnie przypierając mnie do ściany.
Zaczęłam z całych sił opierać się jego dużo silniejszym dłoniom, które już po chwili skutecznie unieruchomiły moje nadgarstki, sprawiając mi niewyobrażalny ból. Max niemal natychmiast podczas mojej nieudanej próby oddalenia go od siebie cały poczerwieniał, a jego tęczówki przybrały kolor wręcz czarnego granatu.
- O nie kurwa! Tak to my się bawić nie będziemy mała szmato! Nie dość, że mi uciekasz i strzelasz z liścia to jeszcze się opierasz, gdy mam ochotę cię wyruchać!? - Chłopak niemal rzucił mnie na łóżko. Jednak zanim przybliżył się do mnie na dość niebezpieczną odległość, ktoś zaczął się dobijać do budynku.
- Co do cholery! - wydarł się tak mocno, że aż podskoczyłam, a ciarki przeszły całe moje ciało.
- Już kurwa idę! - odgłosy nasiliły się, a Max wydawał się być mega wkurwiony.
- Nie myśl, że z tobą skończyłem.- Zwrócił się do mnie dużo ciszej, niż przed chwilą.
- Jak tu wrócę to tak cię wyrucham, że przez miesiąc nie usiądziesz na dupie. A TO na wypadek gdybyś próbowała zwiać, księżniczko.- Związał moje ręce i nogi i wrzucił do szafy niczym worek ziemniaków.
Nie przejmowałam się już tym. W mojej głowie echem odbijało się tylko jego ostatnie słowo:
 "księżniczko" 
Harry tak się do mnie zwracał, wtedy, w wesołym miasteczku. Ile bym dała żeby go znowu zobaczyć, poczuć jego zapach, czy też choćby usłyszeć. Uzależniłam się od niego zbyt mocno, by można mnie było go teraz od niego zabrać. Czym ja sobie na to zasłużyłam? Dlaczego zostałam odcięta od jedynej ważnej dla mnie rzeczy, na której zależy mi jak na niczym innym.- dlaczego zabrano mi Harry'ego?  Uroniłam pojedynczą łzę, na więcej nie miałam siły. Już dawno nie zwracałam uwagi na krzyki za cienką powłoką drewna szafy. Zasnęłam, z wycieńczenia, ze zmęczenia, bólu... ale przede wszystkim z tęsknoty za moim powietrzem- za Harrym. 

*Oczami Harrego* 

Po wyjściu z mieszkania od razu wsiadłem do swojego czerwonego porche i z piskiem opon odjechałem. Miałem wtyki w FBI więc wiedziałem do kogo się zwrócić o odnalezienie nowej siedziby Maxa. Tam szukano go już prawie rok ale cwaniak ukrywał się prawie wszędzie. Nawet u mnie w domu... Teraz tak jakby im się odwdzięczę, dając im numer tego chuja. Szybko skręcałem w odpowiednie uliczki. W końcu tam dojechałem. 
- Harry Styles. - Podałem do ochroniarza przez szybę. Mężczyzna spojrzał na mnie podejrzliwie, lecz chwilę po tym otworzył mi bramę. Natychmiast zaparkowałem i w pośpiechu wbiegłem do budynku. 
- O, kogo moje oczy widzą! Pan Styles we własnej osobie. Dawno cię tu nie było. - Przywitał mnie oschle mój były szef Sam. W sumie to się tego spodziewałem, w końcu odszedłem od firmy bez słowa, jednak musiałem to zrobić. 
- Tak.. bardzo dawno. - Rzuciłem od niechcenia. 
- Co cię tu sprowadza? - 
- Sprawy prywatne. - Odrzekłem może trochę zbyt oschle, ale śpieszyłem się, a moje myśli zaprzątało tylko jedno imię, Maddie. Nie było nawet mowy o pogaduszkach z Samem. Pośpiesznie odszedłem pozostawiając zdezorientowanego mężczyznę samego. 
Mijałem kolejne zakręty korytarza w nadziei, że on tu jeszcze pracuje. Tak jak zapamiętałem: sala 15, biuro nr. 2 i tabliczka '' Luke Miller - specjalista od namierzania.'' . Przekroczyłem próg i od razu ujrzałem sylwetkę chłopaka. Nie było to trudne, bo co prawda pomieszczenie jest duże, ale jest w nim jedynie on i pięciu nieznanych mi gości. 
- Siema Harry! Co cię tu sprowadza? - Luke przerwał rozmowę z tymi ludźmi gdy tylko mnie zobaczył. Nie wiem czy wiecie, ale Luke był i nadal jest moim przyjacielem. Ta przykrywka z policjantem to ściema dla ukrycia tego czym zajmuje się na prawdę. Dawno mnie tu nie było i od jakiegoś czasu przychodzę tu jedynie w pilnych sprawach. Dlatego też , ku nie zadowoleniu jego gości, od razu zajął się mną, przerywając rozmowę i wypraszając ich z sali.
- Hej.. Max..on.. porwał mi dziewczynę. - wypowiedziałem niepewnie. Luke rozszerzył oczy. 
- TEN MAX !? Kurwa! Przecież to psychopata. On jest zdolny do wszystkiego. - 
- Właśnie, dlatego ta sprawa jest pilna. Potrzebuję jego adresu. - 
- Chętnie bym ci pomógł, jednak staramy się go namierzyć już pół roku, ale nikt nic nie wie. - 
- Wiem. I dlatego właśnie nie przychodzę tu z niczym. Mam jego numer. - Podałem mu skrawek kartki z cyframi. 
- Ło stary! Wiesz, że właśnie zrobiłeś więcej niż ci debile z którymi pracuję przez pół roku! - Zaśmialiśmy się oboje. Chłopak niemal natychmiast wystukał hasło i numer i już po chwili miałem adres Maxa. Zapisałem go na kartce od Luka i rzucając pośpieszne '' pa stary, dzięki'' wybiegłem na parking i wsiadłem do auta. Tym razem by nikt mnie nie zatrzymał pożyczyłem od Luka syrenę. Założyłem ją na dach pojazdu i ruszyłem z piskiem opon. Rozpędziłem się w niewyobrażalnym tempie do 190km/h. Chciałem jak najszybciej znaleźć się przy mojej księżniczce. Tylko ona i jej bezpieczeństwo było teraz ważne. Chyba sobie nie daruję jeśli on coś jej zrobił. A co jeśli ona nie... nie żyje? NIE! Muszę odpędzić od siebie tą myśl. Przyspieszyłem jeszcze o 50 kilometrów. Chciałem przymusowo skupić się na drodze i odpędzić od siebie złe scenariusze, które pojawiały się w mojej głowie. To chyba tu. Skręciłem i zahamowałem pod starym opuszczonym domem. Mogłem się tego spodziewać. Max uwielbia tego typu budynki. Wyciągnąłem pistolet ze skrytki w samochodzie i po cichu ruszyłem w stronę domu. Gdy tylko zbliżyłem się moje uszy przeszył krzyk Maxa i kogoś jeszcze.  
- Nie kurwa! Nie teraz! Jeszcze nie spłaciłem swoich porachunków, rozumiesz!- 
- Umawialiśmy się, oddajesz mi dziewczynę! Teraz moja kolej. Dam ci skurwielu kasę, a ty dawaj dziewczynę- donośny głos tego drugiego przeszył mnie od środka 
- Czekaj kurwa! Najpierw kasa. - 
- Ty naprawdę jesteś aż taki głupi! Nie mam tutaj pieniędzy. - 
- To po nie kurwa idź!- 
- Dobrze, ale ty idziesz ze mną, chcę mieć pewność, że nie uciekniesz z dziewczyną. - Mężczyźni ruszyli do tylnych drzwi. Teraz mam szansę! Niemal pod wpływem chwili ruszyłem bezszelestnie do ostatniego pokoju. Był najciemniejszy i schowany najgłębiej, ona musi tam być. 
Najciszej jak potrafiłem otworzyłem skrzypiące drzwi. Pokój był ciemny, więc prawie nic nie było widać. Jedyne co zdołałem dostrzec to nie pościelone łóżko, kilka półek, szafa i ściany. Na jednej z białych fasad widziałem świeże ślady krwi. Były one także na pościeli. Mój strach o Mad narastał z każdą chwilą. Nie było jej tu? Nie mogłem się pomylić. Jeszcze raz przeszukałem wzrokiem pokój. Łóżko, szafa, półki i ściany. Tylko tyle. Zaraz. Łóżko! Szybko ruszyłem w jego stronę. Ściągnąłem koce i poduszki, a nawet zajrzałem pod nie, nie było jej tam. Pojedyncza łza spłynęła po moim policzku i rozbiła się na drewnianej podłodze. I wtedy ujrzałem szafę . Niewielką, jednak wystarczającą by mógł się w niej schować człowiek. Szybko podbiegłem do niej i otworzyłem. W środku leżała ONA. Mój anioł leżał skulony w kłębek w najciemniejszym rogu szafy. Zasnęła z wycieńczenia i nawet nie zauważyła, że otworzyłem szafę. 
Białe usta, blada twarz, która wydaje się zanikać, kruszyć jak ciastko. Moja księżniczka... moje powietrze. Na nadgarstkach miała siniaki, a z wargi sączyła się jej krew. I pomyśleć, że to wszystko moja wina. Dziewczyna nagle zaczęła się cała trząść, a z jej oczu ciurkiem wydobywały się łzy.  
- Spokojnie księżniczko, już tu jestem. - Uspokajałem ją i w ten sposób także próbowałem wybudzić z koszmaru, który najprawdopodobniej jej się śni. Dziewczyna otworzyła oczy i natychmiast je rozszerzyła. 
- Harry! Z tyłu! Uważaj!- wykrzyczała słabym głosikiem. Gdy tylko się odwróciłem zauważyłem, że ostrze noża  niebezpiecznie dotyka mojej szyi. 
- Tylko się ruszysz a cię zabiję! - wykrzyczał Max, nie odkładając sztyletu od mojej szyi. 
- Tak dobrze.. A więc jednak jesteś Styles. Bałem się, że nie zdążysz na przedstawienie. - Mówiąc to wziął moją Mad i rzucił na łóżko. 
- Bo ileż było by zabawy bez widowni, hmmm? - kpił sobie. 
- O, - zwrócił się do Mad - skarbeńku mam nadzieję, że odpoczęłaś - zaśmiał sie - bo teraz czas na prawdziwą zabawę. - Z każdym słowem zbliżał się o krok, a gdy skończył był już na wprost niej. Mad była przerażona, jeszcze nigdy jej takiej nie widziałem. 

*Oczami Mad *

- Proszę, nic mi nie rób, proszę. - odparłam tak głośno jak tylko potrafiłam, jednak z moich ust wydał się szept, jakby skowyt psa. 
- JA nie zamierzam, bo to TY mi będziesz robić słonko. - zaczął się podle śmiać. Wtedy Harry, mimo że trzymał go jakiś facet, wyrwał się i rzucił się na Maxa. Zaczęli się bić, nawet nie zwracając już na mnie uwagi. Nie myśląc zbyt wiele wstałam, lecz po chwili zostałam odepchnięta przez nieznanego faceta z powrotem na łóżko, kurwa on cały czas mnie obserwuje. Wtedy właśnie usiadłam na czymś czego wcześniej nie zauważyłam. Metalowy przedmiot wbijał mi się w obojczyk. Gdy zauważyłam, że Max znów przyłożył Harremu, a ten drugi niebezpiecznie stał za nim z nożem, coś we mnie pękło. Wstałam i przeładowałam broń, następnie wycelowałam. Łzy zasłaniały mi widoczność, widziałam jedynie, że nóż jest coraz bliżej Harrego. Nie liczyło się już nic, z każdą sekundą moje serce biło mocniej. Ręce trzęsły mi się niemiłosiernie. Wiedziałam jak i co teraz mam zrobić. Popatrzyłam na swój drżący palec, który po chwili, jednym, krótkim ruchem zabił. 
========================================================================

Siemaneczko :)
Rozdział.. rozdział jest. ..chaotyczny?  Możliwe xD Już sama nie wiem, kochani, ocena należy do was więc komentujcie ^^
Liczba wyświetleń rośnie i rośnie, aż miło popatrzeć :D + pam para pam mamy pierwszego hejta! :D szczęśliwej osobie która kliknęła '' okropny'' gratulujemy ale niestety nagrody nie będzie :P .

 ."Nie trać siebie w rozmazanych gwiazdach. 
Widzenie jest oszustwem, marzenie jest wiarą
W porządku jest nie być w porządku
Czasem ciężko podążać za swoim sercem
Ale łzy nie znaczą, że przegrywasz, każdy jest posiniaczony
Po prostu bądź szczery w tym, kim jesteś."



czwartek, 24 kwietnia 2014

STRONKA NA FB !!

Witajcie Miśki ;***
Jest sprawa, jak już chyba wiecie, bo o ile się nie mylę to Mysza już wspominała o tym na blogu, mamy stronę o One Direction na Facebook'u . Mamy tylko 33 like, więc proszę was jeżeli macie fb ( myślę że nie ma takiej osoby która nie ma , chociaż nie wiem :P )  to wejdźcie na naszą stronę i kliknijcie ,, lubię to ''. To nic nie kosztuje a dzięki niej dowiecie się o wszelkich akcjach na Twitterze, o nowych aktualnościach np. co dziś robili chłopcy, gdzie byli, znajdą się też różne krótkie imaginy z gifami, horoskopy i dużo śmiesznych zdjęć chłopców.
Nazwa stronki : Fuck it I'm a directioner
                                                                                                                                               
                                                                                            / Ali xx

środa, 23 kwietnia 2014

ROZDZIAŁ 17

*OCZAMI HARRY'EGO*

Znajdę ją, muszę ją znaleźć. To ja ją w to wpakowałem. Spierdoliłem, a zaczynało być jak w bajce. Kurwa muszę ją znaleźć. Nie wybaczę sobie jak coś jej się stanie. Chętnie cofnąłbym się do momentu, w którym się poznaliśmy. Nie poszedłbym do bufetu, i nie wpadłbym na nią. I tak Niall by nam ją przedstawił, ale nie musiałoby się to tak skończyć, byłaby bezpieczna. Kurwa wszystko przeze mnie.

Jechałem, rozmyślając 180 km/h. Spojrzałem w lusterko. Kurwa jebane paparazi, jeszcze ich tu brakowało ! Muszę ich zgubić.
W takich sytuacjach mam dość sławy. Zgubienie tych popaprańców zajęło mi dobrą godzinę, choć znam Londyn jak własną kieszeń ale w tym momencie  totalnie nie wiedziałem gdzie skręcić, moja głowa była pełna czarnych scenariuszy z  tym co Max jej może zrobić.Kurwa nie wybaczę sobie jak coś jej się stanie ..  Z rozmyśleń wyrwał mnie dźwięk radiowozu. Cholera. Po prostu super ! Zjechałem na pobocze. Z radiowozu wysiadł ku mojemu zdziwieniu mój stary kumpel Luke.
- Siema Harry , zwolnij trochę
- Siema stary, wiem ale się śpieszę
- Właśnie widzę, można wiedzieć gdzie się tak śpieszysz ?
- ... Max ...
- Dobra narazie tylko ostrzeżenie, bo nie znoszę tego frajera. Ale na serio zwolnij. A co do tego dupka to nieraz mieliśmy skargi na niego, więc z chęcią ci pomogę.
- To akurat muszę załatwić sam, ale dzięki
- No ok tylko uważaj na siebie
- Dam sobie radę 
- I pamiętaj ...
- Hmmm ?
- Zwolnij  ! - powiedział i wrócił do samochodu
 Gdy Luke odjechał od razu pokierowałem się w kierunku mieszkania Max'a. Mam nadzieje,że nadal tam mieszka... Dokładnie pamiętam blok nr. 169, mieszkanie nr. 5, drugie piętro. Wysiadłem z auto i poszedłem prosto do "domu" Max'a. Zawiodłem sie, ponieważ otworzyła mi jakaś kobieta...
- Czy mieszka tu może Max? - grzecznie zapytałem
- Nie, nie mieszka. Kupiłam od niego to mieszkanie jakieś dwa lata temu. - wytłumaczyła mi, zrezygnowany ze spuszczoną głową odszedłem od drzwi. Właśnie miałem schodzić ze schodów gdy ponownie usłyszałem głos kobiety:
- Hmm... niech pan wejdzie .... - pokazała ręką wnętrze mieszkania - wydaje mi się, że mam gdzieś jego numer telefonu.. - podziękowałem i wszedłem do ładnie urządzonego salonu.
- Nie, jednak nie dzwoń. To zbyt skomplikowana sprawa...
- Przepraszam bardzo, ale czy my przeszliśmy na TY?
- Harry - wyciągnąłem w jej stronę rękę. W sumie nie wiem dlaczego przeszedłem na ty z osobą, którą widzę zapewne pierwszy i ostatni raz w moim życiu. Ale dla Mad mogę wskoczyć nawet w ogień. Byle by była bezpieczna.
- Cher - uścisnęła moją dłoń.
- A właściwie to mogłabyś mi podać jego numer bo ten który ja mam pewnie już dawno nie jest aktywny?
- Tak. Czyli miałeś jego numer?
- Tak, był moim przyjacielem...
- Jak to BYŁ? - w momencie kiedy wypowiadała te słowa podała mi kawałek kartki z cyferkami.
- Długa historia..... Dzięki za ten numer telefonu. Mam znajomego w policji, namierzę go przez numer telefonu.
- To w takim razie masz tu mój numer telefonu i jak go namierzysz to do mnie zadzwoń bo mam z nim do pogadania.
- Nieźle sobie nagrabił - powiedziałem cicho i wyszedłem z mieszkania.


*OCZAMI MADDIE* 

Obudziłam się cała obolała. Nadal byłam przywiązana do tego głupiego krzesła. Ile ja bym teraz dała, żeby obudzić się w ciepłych, ogrzewających mnie ramionach Harry'ego. Tak bardzo za nim tęsknię.

Ciekawe czy mnie szuka? Czy tęsknij tak bardzo jak ja ? Wogule to ciekawe czy o mnie myśli,
 czy sie o mnie martwi?

Te myśli nie dawały mi spokoju odkąd tylko spędziłam tu 15 minut. Miałam nadzieję, że na każde jest jedna odpowiedź: TAK. Nagle do pomieszczenia przyszedł Max.
- O nasza księżniczka się już obudziła. Jak się spało skarbie? - chciało mi sie wymiotować jak na niego patrzyłam.
- ...- nic nie odpowiadałam.
- Pytam się suko jak się spało ?! - krzyknął tak głośno, że aż podskoczyłam
- Musze do łazienki.- powiedziałam tak cicho, że ja nawet prawie siebie nie słyszałam.
- Co mnie to obchodzi!!! - fuknął
- Ale ja nie wytrzymam
- Dobra. - podszedł do mnie od tyłu, aby mnie rozwiązać. Jak dobrze wyprostować kości choć na chwile. Nie trwało to jednak długo, ponieważ od razu wziął moje nadgarstki do tyły i trzymał je prowadząc mnie do łazienki. Gdy doszliśmy do jej drzwi spojrzałam na niego patrzyliśmy na siebie przez około 5 minut.
- Mogę? - zapytałam nieśmiało
- Po to tu chyba przyszliśmy. - powiedział po czym weszłam do łazienki a on zaraz za mną.
- Nie mam zamiaru sie załatwiać przy tobie !
- Dobra. Ale masz 5 minut. - po tych słowach wyszedł z łazienki na reszcie. Spojrzałam na ściane było na niej okno. Do głowy wpadł mi pewnien pomysł. Spuściłam w toalecie wodę i odkręciłam kran w umywalce, że niby myję ręce. Po czym po cichu otworzyłam okno i szybko wybiegłam, na moje szczęście łazienka była na parterze. Biegłam ile sił w nogach.

*OCZAMI MAX'A*

Coś długo nie wychodziła z tej łazienki. Za długo.
- Mddie! Jesteś tam ?! - krzyknąłem, ale nikt mi nie odpowiedział. Nagle zauważyłem jak z kółek u dołu drzwi wylewa się woda. Co do cholery?! Wszedłem do zalanej łazienki. Nie było jej! Okno było otwarte, wyszedłem przez nie po czym zacząłem gonić Mad, którą widziałem kilka metrów od siebie. Nawet nieźle biega, jak na taką małą osóbkę, jak ona.

*OCZAMI MADDIE*

Odwróciłam się, doganiął mnie. Nie! Nie! Nie! Nie miałam już siły coraz to wolniej biegłam. W pewnym momencie poczułam mocne szarpnięcie za nadgarstek. Max przeżucił mnie sobie przez ramię żebym nie uciekła. Kurwa, a mogło mi się udać! Nigdy więcej całorocznego zwolnienia z w-f !
- O teraz to sobie przeskrobałaś suko! - zaprowadził mnie znowu do tego zaciemnionego pokoju.
- Zabawimy się inaczej. - przyparł mnie do ściany. Dawno się tak nie bałam! Powoli zaczął...


-----------------------------------------------------------------------

Hejka :*
Przepraszam,że taki krótki ale tak jak mówiłam nie miałam weny a to co macie powyżej to jedyne co wpadło mi do głowy z małą pomocą dziewczyn. Ale w następnym rozdziale (tj. w 19 lub 20 bo w tedy moja kolej na rozdział) wam to wynagrodzę.

KOMENTUJCIE :*

Ps. Jak sie podoba nowy wygląd?



LIBSTER AWARD 2 + NIESPODZIANKA !!!

Ok jak już pewnie zdążyliście zauważyć zmienił się wygląd bloga oraz została dodana zakładka z bohaterami, możecie teraz obczaić jak sobie ich wyobrażamy i pewnie lepiej wam się to teraz będzie czytać, tak więc zachęcamy do zaglądania ;) Mamy nadzieję że wygląd się podoba ;**

Druga sprawa to nominacja do Libster Award 2. Zostałyśmy nominowane przez http://imfine-fanfiction.blogspot.com/ i bardzo dziękujemy ;**

Jeżeli ktoś nie zna zasad to macie je tutaj :

Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za „dobrze wykonaną robotę”. Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował.

Nominowane blogi :


1. http://zaopiekuj-sie-mna-1d.blogspot.com/
2. http://marchwkoweopowiadaniaoonedirection.blogspot.com/
3 .http://story-of-my-live-nicole-niall.blogspot.com/
4. http://monster-harrystyles-fanfiction.blogspot.com/
5. http://fanfiction-louistomlinson.blogspot.com/
6. http://you-and-i-fanfiction.blogspot.com/
7. http://hello-my-shadow.blogspot.com/
8. http://pain-zaynmalik.blogspot.com/
9. http://life-is-brutal-one-direction.blogspot.com/
10. http://onereasontolovex.blogspot.com/
11. http://allyandonedirection.blogspot.com/


Nasze pytania dla nominowanych blogów :

1. Imię i Nazwisko
2. Wiek
3. jakie masz hobby?
4. Dlaczego założyłaś bloga ?
5. ulubiony film ?
6. ulubiona piosenka ?
7. Do jakich fandomów należysz ?
8. jakie jest twoje największe marzenie?
9. kto/ co cie zainspirowało do założenia bloga ?
10. Gdzie chciałabyś mieszkać w przyszłości?
11. Jakim językiem chciałabyś mówić biegle ?

Ok tak więc tutaj macie nasze odpowiedzi, jest nas trójka więc każda będzie odpowiadać osobno :)

Pytania :

1. Imię i Nazwisko?
2. Dlaczego zaczęłaś/eś pisać swojego bloga ?
3. Co sprawia ci największą przyjemność w pisaniu?
4. Ulubiona książka ?
5. Najlepszy blog który przeczytałaś i dlaczego jest najlepszy?
6. Czy komentarze naprawdę Cię motywują?
7. Ulubiona piosenka?
8.Czego żałujesz w życiu?
9. Czy chciał/a byś coś zmienić w swoim blogu?
10.Jak brzmi twoje przezwisko z dzieciństwa?
11.jakie jest twoje marzenie?

Odpowiedzi :



Ali :

1.Natalia Andrzejczak
2.Ponieważ jestem Directioner i bardzo lubię czytać blogi więc pomyślałam że mogę też zacząć pisać dla innych Directioner ;*
3.To że mogę poczuć się jakbym była główną bohaterką, tak jakby to był mój własny świat
4.Szczerze to nie ma bo nie przepadam i nie mam czasu ale jest jedna która była moją lekturą szkolną ,, Kłamczucha ''
5.After i Dark ponieważ lubię kiedy Harry jednocześnie jest zły i opiekuńczy
6.TAK !!!!
7. 5 SOS ,, She Look So Perfect '' <3
8.niczego
9.Liczbę komów :D
10.Nati, Natka
11.Zamieszkać w Londynie, mówić biegle po angielsku i spotkać 1D <33


Mysza :
1.Martyna Świerczyńska
2.Pewnego dnia usiadłyśmy razem na ławce ja, pierożek i ali i jeszcze nasza koleżanka i wymyśliłyśmy to historie do pewnego momentu i nasz koleżanka powiedziała, żebyśmy założyły bloga i stwierdziłyśmy że nie jest to zły pomysł.
3.Czasami czuje sie jakbym była Mad i uczestniczyła w tej historii
4.Hmm... raczej nie mam ulubionej bo czytam tylko lektury i ff albo opowiadania o 1D... ale jeżeli mam wybierać z lektur to będzie to " Ania z Zielonego Wzgórza" i "Kłamczucha''
5.Szmaragdy, After i Dark nie potrafie wybrać z pomiędzy tych trzech kocham je, ponieważ bardzo lubie jak w ff Harry jest twardzielem dla innych a dla swojej dziewczyny jest mił, delikatny i romantyczny.
6.i to jak !
7.na chwilę obecną ta : https://www.youtube.com/watch?v=gqqnPEqlMVY
8.raczej niczego
9.po metamorfozie raczej nic ... nie licząc liczby wyświetleń i komentarzy ale to już nie moja działka XD
10.Tyna i Tosia
11.Bilet dla Vip'ów na koncert 1D w Polsce

Pieróg :

1.Patrycja Muras
2.Hmmm.. to trudne pytanie... nie wiem.. jakoś tak po prostu wyszło.
3.Przede wszystkim fakt, że mogę przyczynić się do czegoś co ma jakiś sens.
4.Ja i książka? xD Pfff.. nieudany związek
5.After i Dark, bo... bo tak. xD . nwm.. po prostu uwielbiam tą tematykę.
6.Tak, bardzo.
7.Nwm ... jest ich wiele .
8.Czego żałuję? Hmm.. tego, że spotkałam niewłaściwą osobę o niewłaściwym miejscu i czasie.
9.Tak! Liczbę komentarzy i wyświetleń na większą!
10.Patusia .. czy jakoś tak
11.Pytanie retoryczne xP oczywiście jak każdej Directioner, moim marzeniem jest spotkanie One Direction

wtorek, 22 kwietnia 2014

jestescie niemożliwi :) :D

Wczoraj dodalam posta o niespodziance i o 2000 wyswietleniach a dzisiaj wchodze na bloga i 2001 wyswietlen. Jesteście niemozliwi wiedzialam ze dacie rade ale nawet nie myslalam ze tak szybko :D kocham was  :* Zostalysmy nominowane do Liebster Award 2 przez http://imfine-fanfiction.blogspot.com odpowiedzi na pytania i nominacje napiszemy w tym tygodniu tak samo jak zrealizujemy naszą niespodzianke. Jeszcze dzisiaj zadzwonie do dziewczyn i zapytam sie czy moga sie spotkać ... mam mega zaciesz :D


Za błędy ortograficzne przepraszam ale pisze tego posta na tablecie. Jeszcze raz dziękuję w imieniu swoim i dziewczyn za 2000 wyświetleń ;* / Mysza


poniedziałek, 21 kwietnia 2014

NIESPODZIANKA !!!

Witajcie misie !!! :*
Mamy dla was niespodzianke. Ale musicie na nia zasluzyc jezeli w tym tygodniu nasz blog osiagnie 2000 wyswietlen to dowiecie sie o co chodzi. Zauwazylam ze nasz blog odwiedza coraz to wiecej osob więc na pewno dacie rade. Wierzę w was :* odwiedzajcie i lajkujcie  tez nasza strone na fb o nazwie: Fuck it I'm a directioner

/ Mysza

piątek, 18 kwietnia 2014

WAŻNE !!!!!!!!!!!!

LUDZIE JEST SPRAWA I TO DUŻA !!! MATKO AŻ MUSZĘ TO TU NAPISAĆ !!!!
CHODZI OCZYWIŚCIE O TELEDYSK !!!!!! YOU AND I <3 !!!!!!

MAM WIELKĄ PROŚBĘ ! POBIJMY TEN REKORD !!!!! WIEM ŻE DUŻO OSÓB TEGO NIE PRZECZYTA .... TYLKO TE KTÓRE OCZYWIŚCIE CZYTAJĄ NASZEGO BLOGA, ALE PROSZĘ JEŻELI TO CZYTASZ TO WEJDŹ NA YOU TUBE I POMÓŻ NAM POBIĆ REKORD !!!!!
ŻEBYŚCIE NIE MUSIELI SZUKAĆ, ŁAPCIE LINK TUTAJ https://www.youtube.com/watch?v=_kqQDCxRCzM
POMÓŻCIE !!!!!!!!!!!!!!! SAMA SIĘ DO TEGO PRZYCZYNIAM  TAK JAK RESZTA ZAŁOŻYCIELEK BLOGA!!! W ICH IMIENIU PROSZĘ WAS BARDZO O POMOC !!
WIERZĘ W WAS MIŚKI ;***
                                                                                                                               

                                                                                                                                                                                           Pozdro ;) 
                                                                                                                                                                                               Ali xx 

czwartek, 17 kwietnia 2014

ROZDZIAŁ 16

*OCZAMI MAD*

- Skarbie jesteśmy już na miejscu - ze snu wyrwał mnie ten paskudny głos. Jakim prawem się tak do mnie odzywa ?! Nienawidzę tego typka, szczerze mówiąc to nawet nie wiem kim on jest. Może to jakiś kolega Harrego ... ale nie wydaje mi się żeby jego koledzy byli takimi popaprańcami. Chciałabym chociaż wiedzieć kim jest i co on k*rwa ode mnie chce. Czy ja coś zrobiłam ? Wydaje mi się że nie zasłużyłam na takie akcje, Bóg wie co on chce ze mną zrobić. Boję się! Chciałabym żeby Harry był teraz przy mnie.
- Ej mała słyszysz mnie ? - jego ręka delikatnie wylądowała na moim udzie.
- Tak, nie jestem głucha i zabieraj tą łapę !
- Ojej czemu jesteś dla mnie taka zła ? - jego ton głosu od razu wyraził że po prostu najzwyczajniej w świecie się ze mnie nabija. Idiota.
- Ty jeszcze pytasz ? Napadłeś na mnie na ulicy, wpakowałeś do swojego samochodu i przywiozłeś do jakiegoś zadupia, nie wspominając już o zastraszaniu !!! Nadal nie wiesz o co mi chodzi ?!!!
- Jeśli będziesz grzeczna nie będziesz musiała się mnie bać - puścił mi oczko a mi zrobiło się niedobrze .... co za dupek.
- Gdzie w ogóle jesteśmy ?
- W moim domu .... to znaczy nie prywatnym ale w służbowym domu
- Aha czyli rozumiem że to tutaj przywozisz te wszystkie laski z ulicy i tu się nad nimi znęcasz, tak ?? - pytam sarkastycznie
- Posłuchaj jeśli nadal taka będziesz już nigdy nie zobaczyć swojego lovelaska Harrego -  Harry ?? To znaczy że on go zna i to jak widać bardzo dobrze skoro wie że jestem jego dziewczyną. Nic nie rozumiem !
- Znasz Harrego ?
- Tak ale to nie twoja sprawa, wysiadaj ! - spiorunował mnie wzrokiem a mi zatrzęsły się ręce przez co nie mogłam otworzyć drzwi, czułam jego wzrok na sobie.
- Ja pier**le ! - powiedział to tak donośnie że moje ręce już do reszty nie były w stanie odpowiednio funkcjonować. Wysiadł szybko z auta, obszedł go dokoła i podszedł do moich drzwi, energicznie je otwierając, był zły. Nawet jeżeli lubiłam mu dogryzać wiedziałam że może się stać niebezpieczny.
- Wysiadaj i nie marnuj mojego czasu - podał mi rękę aby pomóc mi wysiąść lecz odsunęłam się od niej i sama sobie poradziłam.
- Długo jeszcze będziesz strzelać fochy laleczko ?

- Nie mów tak do mnie ! - spiorunowałam go wzrokiem i fuknęłam pod nosem kilka przekleństw a on tylko głupio się zaśmiał i wykonał gest abym szła za nim. Weszliśmy w wąską alejkę prowadzącą do jego ,, domu ''. Był duży ale stary i nie wyglądał za sympatycznie, nie wiedziałam czego się spodziewać.
- Jesteśmy - powiedział otwierając przede mną drzwi. Znajdowaliśmy się na korytarzu który miał wiele drzwi po obu stronach, zaczęliśmy przemieszczać się w stronę jednych z nich, tam pewnie będzie mój ,,pokój''.
- A o to twój pokój - wprowadził mnie do niego i kazał mi się rozgościć. Ja nie wiem czy on jest taki tępy czy tylko udaje. Jak można komuś powiedzieć ,, rozgość się '' jeżeli ta osoba będzie tu więziona a nie przyszła tutaj na herbatkę.
Pokój był ciemny, z resztą jak cały ten dom. Po prawej stornie stało stare szare łóżko nad nim okno, obok mały drewniany stoliczek i szafa. Po drugiej stronie stała duża półka z książkami i dwa krzesła, na jednym z nich był sznurek i taśma, ojjj nie zapowiada się za dobrze.
- No dobra to ty tu zostań ja idę
- Ej ale po co mam tu siedzieć ?
- No bo cię porwałem ! Nie skumałaś ? - spytał sarkastycznie
- A kiedy masz zamiar mnie wypuścić ?
- Nie wiem, jak mi się znudzisz - podszedł do mnie i pochylił się do mojego policzka, chciał mi dać całusa ale szybko go od siebie odepchnęłam. Myślałam że odpuści i pójdzie ale on popchnął mnie w stronę ściany, mocno do niej przycisnął i złapał za moje nadgarstki, podnosząc je do góry.
- Jeśli chcesz dobrze skończyć to pamiętaj ... nigdy ale to nigdy mi się nie opieraj !- mówił szeptem do mojego ucha a mi robiło się nie dobrze przez zmniejszoną odległość między nami. Chciałabym żeby Harry teraz tu był i skopał mu dupę.
- Zostaw mnie, nie rób mi krzywdy ! Co ja ci zrobiłam ????
- Wystarczy że jesteś dziewczyną Harrego
- Co to ma za znaczenie ??
- Nie ważne
- Powiedz mi ! - krzyknęłam
- Zamknij się nie musisz o wszystkim wiedzieć, szmato - wykrzyczał i uderzył mnie mocno w policzek.
Zrobiło mi się gorąco a nogi się pode mną ugięły. Mój policzek szczypał niemiłosiernie.
- Posrało cię ?! Co ja ci zrobiłam dupku ?
- Przeginasz ! I to bardzo ! - jego uścisk zrobił się łagodniejszy, złapał mnie za jedną rękę i popchnął mnie w stronę łóżka, upadłam na zimną pościel. Odwrócił się ode mnie i podszedł do krzesła z taśmą i sznurkiem, pociągnął je za sobą i przysunął do łóżka.
- Siadaj tu ! - pokazał na krzesło, nie miałam zamiaru już o nic pytać, bałam się. Gdy usiadłam przywiązał mnie do krzesła, byłam przerażona, sznurek mocno wbijał się w moje ciało.
- To za to że byłaś dla mnie tak oschła, ale na razie nie użyję taśmy. Znaj moją dobroć.
- Nawet w takich momentach musisz być tak cholernie sarkastyczny ?! To wcale nie jest śmieszne
- Nie pyskuj bo skończysz gorzej a teraz zostań tu i nawet nie próbuj uciekać !! - podszedł do mnie pogłaskał mnie po policzku i wyszedł zamykając za sobą drzwi. Matko co teraz ze mną będzie ? Jestem ciekawa czy Harry wrócił już do domu ? I czy w ogóle martwi się o mnie ? Boję się ! Chcę żeby tu był. Moje myśli były pogmatwane i pełne czarnych scenariuszy , w końcu zrobiłam się senna i prawdopodobnie zasnęłam na siedząco przywiązana do tego cholernego krzesła ...

*OCZAMI HARREGO*

Wysłałem już do niej chyba z 15 SMS-ów , dlaczego nie odpisuje !? Właśnie wracam z próby do domu, chłopaki pojechali jeszcze do sklepu po jakieś żarcie. Mam nadzieję że jest w domu cała i zdrowa.

*20 minut później*

- Maddie jesteś tu ? - moje echo roznosiło się po całym domu, był pusty, nikogo nie było ! Jak to ?
- Maddie ??? - krzyczałem otwierając drzwi od naszego pokoju. Kurwa nikogo tu nie ma. Gdzie ona jest !!
Szybko wyciągnąłem telefon z kieszeni i wybrałem numer Nialla.
- Halo ?
- Niall wiesz może gdzie jest Mad ?
- Nie a co się stało ?
- Właśnie wróciłem do domu i nikogo tu nie ma
- Zadzwoń do niej
- Dzwoniłem i wysyłałem już SMS-y ale ona nie daje żadnych oznak życia.
- Harry uspokój się, wszystko będzie dobrze, spróbuję do niej zadzwonić i dam ci znać ok ?
- Ok ale muszę ci coś powiedzieć ....
- Wal prosto z mostu
- Pamiętasz Maxa ?
- Tego popaprańca ?
- Tak właśnie tego, chodzi o to że wydaję mi się że to on może stać za zniknięciem Mad ...
- Stary co ty opowiadasz przecież nie widzieliście się dobre 3 lata, nie masz podstaw żeby go osądzać,        Maddie na pewno wyszła gdzieś z dziewczynami i po prostu straciła rachubę czasu.
- Niall ale ona zawsze odpisuje na moje SMS-y i zawsze odbiera telefony
- Stary uspokój się ja do niej zadzwonię i dam ci znać
- Ok dzięki nara
- Narazie stary
On nie wie co mówi, ja mam podstawy co do tego żeby go osądzać ale mu tego nie powiem.
Nie pokażę mu tego pieprzonego SMS-a, osądzi mnie że to ja wpakowałem jego siostrę w tarapaty.
Co ja mam teraz zrobić ??? Zadzwonię do niej jeszcze raz, może Niall ma racje a ja świruję. Wstukałem na klawiaturze telefonu numer Maddie.
- Halo ?
- Maddie ??? To ty ?? Gdzie jesteś ??!!!
- To nie Maddie tu ... Max
- Max skąd masz jej telefon ?? Co z nią zrobiłeś dupku ?!!!!
- Nic takiego nie musisz wszystkiego wiedzieć
- Gdzie ona jest ?? Gadaj !!!
- Może jeszcze kiedyś ją zobaczyć, żegnaj
- Max powiedz gdzie ona jest !!
PIP PIP PIP PIP
Kurwa co za dupek. Jak on mógł ! Nie wiedziałem że zrobi to w aż tak szybkim czasie, myślałem że uda mi się ochronić Maddie, jeżeli coś jej się stanie nie wybaczę sobie tego. Muszę ją odnaleźć i załatwić tego frajera. Nagle telefon zaczął dzwonić.
- Halo?
- Harry Mad nie odbiera.
- Dam sobie radę już wiem o co chodzi
- Że co ? Harry co ty bredzisz jeszcze chwile temu nie miałeś pojęcia o co chodzi i czemu jej nie ma w domu
- Ale teraz już wiem i proszę was nie wtrącajcie się, muszę to sam załatwić
- Ale to moja siostra powiedz mi o co chodzi !
- Niall ja nie mogę ale obiecuję ci że wszystko będzie dobrze. - Nie zważałem już na to czy coś mówi czy nie, po prostu się rozłączyłem, nie chciałem mówić mu już nic więcej, wiem że to jej brat ale ja po prostu nie mogę.

*OCZAMI MAD*

Ze snu wyrwał mnie straszny huk, tak jakby ktoś demolował dom. Na dworze było już ciemno, musiałam spać dobre kilka godzin. Ałł wszystko mnie boli, zaśnięcie na krześle nie było dobrym pomysłem. Nagle z zamyślenia wyrwał mnie huk otwieranych drzwi, to Max. Zapalił światło a mi opadła szczęka. Jego oczy były przekrwione a wyraz twarzy od razu przedstawiał co z nim nie tak ... był pijany. No to teraz mam przesrane.
- Witaj piękna - powiedział głosem typowego pijaka
- .....
- Głucha ??? - krzyknął a ja aż się wzdrygnęłam
- Nie ....
Podszedł do mnie i zaczął mnie głaskać po włosach
- Zostaw mnie zboczeńcu
- Ooo teraz się odzywasz ?!
- Tak !!! Zostaw mnie !!
- A jeśli nie to co ??!
- To Harry skopie ci dupę rozumiesz !!!????
- Hahhaha nie strasz mnie tym frajerem
- Nie nazywaj go tak to ty nim jesteś - nagle poczułam jego otwartą rękę na moim policzku. Ałłłłł ...
- Będziesz się stawiać ??
- Tak, do czasu aż nie przestaniesz jeździć po Harrym dupku !!
Jego ręka cofnęła się do tyłu i szybko ruszyła w stronę mojego brzucha , poczułam straszny ból, gdy nagle znów poczułam szczypanie na policzku. On jest nie obliczalny!!!! Pobije mnie na śmierć. Zaczęłam płakać i krzyczeć a on wziął taśmę i zakleił mi usta. Tusz do rzęs spływał po moich czerwonych policzkach, moje ciało całe się trzęsło a z wargi leciała mi krew która spływała w dół na moje spodnie.
- Jeszcze raz i już nigdy nie zobaczysz Harrego jasne ?
- .....
- Słyszysz !????
- Mhmmm
- No to teraz życzę miłych snów , do jutra.
W końcu wyszedł. Dzięki Bogu. Bałam się że jeszcze będzie się nade mną znęcać. Jestem strasznie wykończona , chce mi się pić, nie wspominając już o tym że jestem mega przerażona. Chcę do mojego domu,  do moich przyjaciół i przede wszystkim do Harrego , ale boję się co ze mną będzie jeżeli mnie nie znajdą . Zostałam teraz sama przywiązana do krzesła stojącego na środku pustego, ciemnego pokoju ....

---------------------------------------------------------------------------------
Długo nie było rozdziału ale nie miałyśmy czasu i bardzo przepraszamy mamy nadzieję że się spodobał 
Komentujcie miśki ;***