poniedziałek, 13 stycznia 2014

ROZDZIAŁ 10

Nadal jestem oszołomiona tym co się stało. Jak ja to mogłam to zrobić ? On ma dziewczynę ! Mówił, że nie są parą ale to nie zmienia faktu, że nie powinnam z nim tego robić. Jak ja mogłam do tego dopuścić ? Gdy moje myśli się trochę uspokoiły postanowiłam się ubrać, w to:



Nagle poczułam dotyk zimnych dłoni i pocałunki na mojej szyi - szybko się odwróciłam. Okazało się, że był to Harry. 
- Skarbie wracaj do łóżka ! - na te słowa zmierzyłam go wzrokiem od góry do dołu. Mój wzrok zatrzymał się na bokserkach w misie ( uroczo *.* ), a potem z powrotem wróciłam do jego twarzy.
,, Boże jaki on jest seksowny !!!!! Nie, wcale nie ! - kłócę się ze swoimi myślami.
- Nie nazywaj mnie tak ! Jak mogłeś mi to zrobić ? Ty masz dziewczynę !
- Sama chciałaś! Jak Louis to powiedział, nie chciałem ALE TY MNIE ZMUSIŁAŚ, a co do Taylor to przecież wiesz, że nie jesteśmy parą. 
- Co??? Że niby ja cię zmusiłam ?!! Dobrze się czujesz ?!
- Tak, jak Louis dał mi to wyzwanie nie zgodziłem się, ale ty wyskoczyłaś z tekstem, któremu nie mogłem zaprzeczyć.
- Niby jakim ? - Jak wykrzyknęłam to pytanie wyraźnie posmutniał 
- Nie pamiętasz ?! - pyta, już nie krzyczy.
- No kurwa wiesz jakbym wiedziała to bym się ciebie nie pytała. A z resztą to ty zapytałeś mnie ,, Czy mam ochotę na sex z najcudowniejszym facetem na świecie '' 
- Po pierwsze nie unoś się tak, a po drugie nigdy tak nie powiedziałem i nigdy bym nie powiedział. Chyba nie do końca pamiętasz co się stało. 
- Na pewno ty pamiętasz - mówię z sarkazmem .
- A wiesz, że pamiętam dokładnie każdy szczegół ?!
- Tak na pewno ! Wypiłeś więcej ode mnie !
- Ja nie piłem !
- Tak, to co to jest ? - mówiąc to podchodzę do zielonego plastikowego kubka, w którym znajdował się alkohol. 
- To jest woda geniuszu ! Sama spróbuj ! - na jego słowa próbuję, rzeczywiście to woda. 
Teraz to już niczego nie rozumiem. 
- Ale jak to ? Ty nie pijesz ?
- Wczoraj nie piłem dużo, wypiłem jednego drinka i szampana za zdrowie Louisa.
- Dlaczego nie pijesz ?
- Nie piłem wczoraj wiele, bo gdy wypije za dużo to mnie ponosi i mówię nie stworzone rzeczy i ... - tu chłopak urywa. 
- I .... ? - pytam 
- Nie chce o tym mówić ... może kiedyś ci powiem, jak już się w sobie zbiorę.
- Dobrze - nie naciskam, bo zauważyłam, że Harry mówi to z dużym smutkiem w swoich paczałkach.
- Nikt nie wie o moich problemach i o tym, że wczoraj nie piłem, więc proszę cię żebyś nikomu nie mówiła.
- Ok. Ej to co ja takiego wczoraj robiłam ? Bo jak widać to nic nie pamiętam - atmosfera już trochę się uspokoiła, już na siebie nie wrzeszczymy, ale ja nadal nie wiem co wczoraj się działo i nie mam pojęcia czy chce wiedzieć.
- Jak Louis powiedział moje wyzwanie, nie chciałem bo nie byłem pewny czy masz ochotę i czy kiedykolwiek to robiłaś ... nie bierz tego do siebie po prostu nie wiedziałem czy ... - tutaj mu przerwałam.
- Szczerze ... to wczoraj był mój pierwszy raz więc dlatego byłam taka zła, ale błagam cię nie mów nikomu, bo jeżeli się dowiem, że komuś powiedziałeś to tak ci przyłożę, że zaczniesz kichać przez pępek - grożę 
- Dziwnie bym wyglądał podczas wiosennej alergii - oboje wybuchamy śmiechem.
- Dobra to co było dalej ?
- Gdy Louis zaczynał mówić inne wyzwanie ty wykrzyknęłaś ,, Całowałeś się ze mną tyle razy, a teraz nie chcesz się ze mną pieprzyć ?! '' . Później poszliśmy na górę i ja usiadłem na łóżku, bo myślałem, że nie chcesz, ale się myliłem bo po chwili usiadłaś na mnie okrakiem, a ja nic na to nie poradzę, że we wczorajszej sukience wyglądałaś tak pociągająco. Teraz z resztą też - na jego słowa czuje jak oblewa mnie rumieniec i jestem w szoku po tym jak Harry mi to wszystko wyjaśnił.
- Harr .... Harry tak bardzo cię przepraszam nie wiem jak mogłam się tak zachować.
- W porządku ..... nie to ja przepraszam .... ale nie mogłem zaprzeczyć twoim słowom, bo od chwili gdy pierwszy raz się pocałowaliśmy miałem ochotę cię przelecieć, więc to ja przepraszam.
Ałććć .... szczere ale nie jestem na niego zła .... cenię szczerość.
Nasze twarze pochylały się do pocałunku, ale nagle ktoś zapukał do drzwi. Poszłam sprawdzić kto to. Za drzwiami stała Danielle. W duszy cieszę się, że Harry podczas naszej rozmowy się ubrał.
- Cześć, mogę na słówko ? - miło pyta dziewczyna. I chyba wiedziałam o co jej chodzi. Fack dlaczego tylko ja nie pamiętam wczorajszej nocy ?!!!!
- Tak oczywiście - wychodzę i zamykam za sobą drzwi.
- No więc chciałam zapytać o to co się wczoraj stało 
- Tak ? 
- Wczoraj powiedziałaś, że dużo razy całowałaś się z Harrym ... 
- Ahhh to o to chodzi - Tak czyli jednak tylko ja mam pustkę w głowię, Boże jak można się tak schlać.
- Nie chce się narzucać, bo to wasze sprawy, ale wiesz, że on jest z Taylor.
- Oni nie są parą
- Jak to ? - Dopiero teraz dociera do mnie to co przed chwilą powiedziałam. 
- To długa historia .... no bo oni byli ze sobą tylko dlatego żeby Taylor zyskała rozgłos ... Ale nie mów nikomu. Proszę !! 
- Dobrze .... możesz mi ufać w końcu jesteś moją przyjaciółką.
- Danielle ?! - krzyczy na cały dom Liam.
- Już idę kotku - mówi i przytula mnie na pożegnanie i biegnie do Liama, a ja wracam do pokoju.
- Co chciała ? - pyta Harry 
- Pytała o to co wczoraj mówiłam 
- Coś jeszcze ?
- A co to ma być przesłuchanie ? - pytam 
- Po prostu chcę wiedzieć bo ta sprawa dotyczy też mnie 
- Pytała czy wiem, że masz dziewczynę
- I co jej powiedziałaś ?
- Powiedziałam jej o tobie i Taylor
- Co ? Coś ty jej kurwa powiedziała ?!!!!
- To co słyszałeś 
- Prosiłem, żebyś nikomu nie mówiła !!!! Tak trudno zrozumieć ?!!!! - krzyczy 
- Nie ustalaliśmy co mam mówić o Taylor. A z resztą co jej miałam powiedzieć ?!
- Mogłaś coś wymyślić !
- Nie na widzę kłamać !
- Ty dziwko jak mogłaś jej powiedzieć ! Ona wszystkim rozpowie ! Jesteś beznadziejna ! - wrzeszczy a ja nie mogę uwierzyć w jego słowa, usiadłam na łóżku i zaczęłam płakać.
- Mad .... przepraszam poniosło mnie 
- Nie dotykaj mnie ! Nie chce cię znać !
- Nie kłóćmy się. Nie po tak wspaniałej nocy 
- Nie była wspaniała - kłamię i wyparowuje z pokoju trzaskając za sobą drzwiami.
Gdy zeszłam na dół moim oczom ukazał się straszny bałagan. Poszłam do jadalni gdzie wszyscy krzątali się wkoło stołu.
- Hej wszystkim
- O hej  gdzie masz Harrego ? - pyta Niall
Nie zdążyłam nawet odpowiedzieć bo w jadalni niespodziewanie pojawił się Hazza.
- Już jestem siema wszystkim 
- To co będziemy dzisiaj robić ? - pyta Zayn
- A może kino ? - proponuje Eleanor.
- Ok to idziemy do kina - mówi Louis
- Będę musiała się jeszcze ogarnąć - mówi Perrie.
- To może my zobaczymy jakie są filmy podczas gdy nasze panie będą się stroić - mówi Zayn i daje Perrie buziaka w policzek
* 30 minut później *
Myłam twarz gdy nagle poczułam, że ktoś mnie obejmuje od tyłu.
- Co jest ? - pytam zaskoczona i się odwracam. Za mną nie ma nikogo innego jak oczywiście Harrego.
- Plosssseeee(...) eeeeee wybacz mi- mówi i robi minę zbitego szczeniaczka.
- Nie , nie ma mowy - odpowiadam surowo .... tym razem się nie złamię.
Gdy wyszłam kierowałam się do swojego pokoju. Oczywiście Hazza razem ze mną.
- No proszę 
- Nie 
- Wybacz .... nie chciałem 
- Nie .... teraz już za późno - gdy trafiłam do celu, zamykam mu drzwi przed samym nosem. Jednak nie jestem aż tak inteligentna żeby zamknąć je na klucz więc loczek od razu wparował do środka.
- Harry wynocha ! - krzyczę i wskazuję drzwi 
- Nie wyjdę póki nie przyjmiesz przeprosin 
- Wiesz, ja nie przyjmę przeprosin póki nie wyjdziesz - ha jednak jestem inteligentna. Po długich błaganiach w końcu opuścił mój pokój. Mogłam kontynuować swoje ogarnianie się. Gdy skończyłam i wyszłam na korytarz Harry siedział pod moimi drzwiami. 
- Co ty tu robisz ?
- Yyyyy .... mieszkam !? Czekałem na ciebie - po jego słowach zeszliśmy na dół.
- Ej ludzie nie mogę z wami jechać. Ciocia dzwoniła, że przyjeżdża, bo chce zabrać jeszcze kilka rzeczy - kłamię i idzie mi to coraz lepiej.
- Szkoda , a podwieźć cię ? - oferuję mój kochany braciszek - Niall
- Nie dzięki poradzę sobie 
* Z perspektywy Harrego *
Gdy Maddie okłamała wszystkich pomyślałem ,,co ona wyprawia ? '' W pewnej chwili wpadłem na pomysł.
- Tata wysłał mi SMS-a czy mógłbym im pomóc z pudłami bo się przeprowadzają, więc ja też sobie odpuszczę dzisiejsze kino - kłamię.
Jak wszyscy poszli usiadłem na kanapie, a za chwilę dołączyła do mnie Mad, ale usiadła na drugim końcu wypoczynku.
* 20 minut później *
Skaczę po kanałach już prawie pół godziny. Nic nie ma w tym pudle. W końcu przysuwam się do Maddie.
- Jakim ty musisz być ch*jem jeśli proszę cię żebyś się do mnie nie zbliżał a ty i tak swoje mmm ? - Nie mam pojęcia dlaczego jej słowa tak mnie ranią.
- Nie nazywaj mnie tak - mówię spokojnie 
- Skoro ty możesz mnie nazywać dziwką, ja mogę mówić, że jest z ciebie podły ch*j - mówiąc to wybiega, oczywiście, że chcę za nią pobiec ale wolę jej nie denerwować.
*godzinę później*
Nie ma jej prawie półtorej godziny, martwię się o nią. Nagle do domu wpadli ci wariaci.
- Gdzie Maddie ? - pyta Niall
- Nie wiem ! Dajta wy mi wszyscy święty spokój - wrzeszczę , biegnę do pokoju i zamykam się na klucz.
* Z perspektywy Maddie *
- Gdzie ty byłaś ? Martwiłem się ! - na wejściu mówi Niall
- W sklepie i w .... szpitalu u Taylor.
- I co z nią ? - pyta Liam 
- Dobrze ... Za niedługo powinna się wybudzić
- Ej bo jest taka sprawa, Harry zamknął się na górze jak spytałem go gdzie jesteś, siedzi tam od godziny i nie chce nam otworzyć - jak to usłyszałam pobiegłam szybko na górę.
- Harry ... to ja otwórz ... proszę..... - otworzył mi jednak zaraz po tym jak weszłam zamknął je z powrotem. Moją uwagę przyciągnęła półka nocna ....

----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Łapajcie kolejny rozdział . Wiemy, że długo go nie było no ale w końcu jest ;) A i pamiętajcie, nadal rozważamy sprawę usunięcia bloga więc prosimy was komentujcie !!! ;****

2 komentarze: